Wiosna wiosna... Ach to Ty.

Życie nie daje mi żyć. Zima wpędziła mnie w półsen jak jakiegoś niedźwiedzia. Dużo się dzieje. Mamy remont, niedługo przeprowadzkę. Ja mam drugą część kursu na nianie, staż. Nie mam na nic czasu...
Eeee .. Oszukuje. Jestem jakoś tak pozimowo źle zorganizowana. Jakoś fb przeglądam 100 razy dziennie i prawie skończyłam po raz setny siedem sezonów Gilmore Girls.
No i jestem matką dwóch chłopaków. Nikt mi tyle rozrywki i zajęcia nie dostarczy co oni.
Ostatnio przyszli do nas znajomi z dwiema dziewczynkami, trochę starszymi. One (według rodziców)  spokojne, na pewno trochę opanują chłopaków od ciągłego skakania po swoich głowach. Tjaaa .. Dość długa spokojna zabawa w pokoju okazała się przygotowaniami do misji... Spuszczenia Thomasa w namiocie pirackim alias statku, po schodach. Na szczęście statek zaklinował się w trakcie i utknął w połowie bo Tomkowi przestało się podobać odbijanie tyłka o schody.
Dzisiaj padał śnieg 🌨. Tak, tak. Pierwszy dzień wiosny na południu Francji 😂. Wyszliśmy na chwilę po jajka na bazar. Zero stresu, ulica zamknięta, dzieci dostały kalosze, idziemy. Co to jest kupić jajka. Licząc czas na dojście do straganu i miłą gadkę z moimi dostawcami jaj i powrót to będzie 12 minut. Jaja w torbie, pogawędka odbyta odwracam się żeby zgarnąć trzode w kierunku domu a tu.... Thomas stoi pod ułamaną rynną i  bierze prysznic... Popatrzył na mnie i zapytał "mamo, dlaczego mi się nalało do butów?
Naprawdę przepraszam,  że zapomniałam telefonu i nie zrobiłam zdjęcia. Sama sobie w brodę pluję.
Bisous

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Karkówka

Chcesz cebulkę ze szczypiorkiem?

Komu chleb na myśli....