Posty

Wyświetlanie postów z grudzień, 2017

Życzenia świąteczne

Obraz
Los obdarzył mnie teściową. Mamy swoje momenty jak to synowa i teściowa ale przeważnie jest super, bo teściowa lubi o nas dbać. Siedzę sobie i kawę piję. Jeden syn układa puzzle, drugi je gofra całym sobą. Szanowny śpi a ja pachnę. Zero pośpiechu i zero stresu. Wigilię i pierwszy dzień świąt wyprawia teściowa. U siebie w domu. Ja nie muszę sprzątać ani gotować.... Nie to, że tego nie lubię. Bardzo lubię. Ale jak nie muszę to sobie FB poczytam i książkę nową zacznę. Pomyślę nad strojem i poznokci pomaluję. Już wieczorem na spokojnie, bez latania od gara do gara połączę się z moimi kobietami w Warszawie czyli z mamusią i babcią. Spokojnie walnę lufkę i wino i pójdę spać na pięterko do pościelonego już łóżka a rano dzieci napuszczę na dziadków i obrócę się na drugi bok obok meżusia. A potem zejdę spokojnie wypić gotową już kawę. Jedynym słowem raj, relaks i lenistwo. Życzę wam wszystkim w te święta tego czego wam najbardziej potrzeba. Rodziny, miłości, spokoju, snu, relaksu.... ale ...

Łańcuszki i inne pierdoły

Uwielbiam FB. Spędzam dużo czasu na FB. Kradnie mi czas, zapełnia mi czas, rozrywa mnie. Ale ileż tam jest śmieci. No i te wszystkie łańcuszki i inne pierdoły. Jak ja nie znoszę łańcuszków. Z założenia ignoruję wszystko jak leci. Z założenia nawet tego nie czytam ale ostatnio mnie coś zainteresowało. Taki chodzi łańcuszek, coś o ludziach co to postów nie czytają gdy nie ma na nich zdjęć. Że klikamy lubię bez czytania. Że przerzucamy te ściany ludzi zupełnie bezmyślnie. No i chodzi o to aby napisać coś w komentarzu... oczywiście jeśli doczytasz do końca post bez zdjęcia. Z racji tego, że ja czytam to nawet komuś coś tam napisałam... ale przy którymś razie dotarło do mnie, że ten łańcuszek najczęściej wstawiają ludzie którzy wst...

Kataklizm

Obraz
Prowansję nawiedził kataklizm. Łatwo śmiać się Polce co do zimy przyzwyczajona, przedszkole ma na piechotę i pracuje w domu. Jak jej pracę przywiozą, bo w czasie kataklizmu to mogą nie. Kataklizm wyglądał zupełnie jak 30 cm śniegu. Padało pół dnia i sparaliżowało Var na trzy dni. Ludzie do pracy nie dojechali, sklepy pozamykane, dobrze że to sobota była bo szkołę też by zamknęli. Clément z babcią poszli kupić rękawiczki żeby bałwana potem ulepić.... Centrum handlowe wymarłe. Pusto. Pozamykane i żywego ducha. Koleżanka co pracuje w supermarkecie zastanawiała się czy nie zamkną wcześniej bo połowa pracowników nie przyszła i klientów też można na palcach policzyć. Zresztą trzy dni później zakupy robiłam i tylko co trzeci czy czwarta kasa otwarta , za to ludzi zatrzęsienie. Pewnie po trzech dniach siedzenia w domu, się im pastis skończył ... Na mieście za to bałwany na każdym rogu i wielka bitwa na śnieżki. Rodzice powyciagali ze strychów kombinezony narciarskie i dawaj odkrywać w s...

Pokazy lotnicze

Obraz
Uwielbiam spędzać czas w parku. Tyle rzeczy wspaniałych dzieje się w parku, choćby odległość między mną i krzyczącymi dziećmi... Teraz mamy okres migracji szpaków. Małe czarne szkodniki, ale jakie pokazy lotnicze dają. Mają swoje ulubione drzewa, codziennie inne, i wszystkie się tam zlatują. Małymi grupkami po 200 300 zlatują się na drzewo. W międzyczasie niektóre odlatują a inne znowu się zbierają i właściwie nie wiesz ile tego tam siedzi. I nagle zrywają się do lotu tysiącem. Przelatuje ci przez głowę myśl jak one się tam zmieściły ale tylko ułamkiem sekundy bo już oglądasz show. Jak ławica ryb, jak balet. W prawo w lewo, żadnych zderzeń, żadnych wypadków. A potem znów grupkami przysiadają na drzewie, ale nie wszystkie na raz tylko tak na niemca z przyczajenia, trochę z jednej trochę z innej strony, żebyś się nie połapała ile ich tam i żeby znowu cię zaskoczyły gdy poderwą się wszystkie na raz.... Piękne, pełne gracji, zgrane aż im zazdroszczę... Ale nie byłabym sobą gdybym w m...

Zmywarka

Obraz
Ostatnio byliśmy bardzo doświadczeni przez los. Zepsuła się nam zmywarka. Najpierw wylała wodę, potem zazgrzytała a potem odmówiła dalszej współpracy. Wcale nie byliśmy zaskoczeni. Ona chyba nawet nie była przewidziana do działania tak długo. Była już na wyposażeniu kuchni gdy wynajęliśmy dom...tylko niepodłączona. Niepodłączona bo nie działająca. Ja, jednakże jestem obdarzona przez los mężem co trochę potrafi, no i jak McGywer zreperował zmywarkę przy użyciu gumy do żucia, gumki recepturki i śrubki nie od kompletu. I tak sobie myła te naczynia dodatkowe dwa lata. Rozumiecie więc że absolutnie przyszedł na nią czas. Na nasze szczęście byliśmy już w posiadaniu zmywarki od teściów. Oddali nam swoją gdy się przeprowadzali. Yupi. Prawie nowa, dwuletnia, śliczna. Nawet wymiarami pasowała i idealnie wlazła w dziurę po trupie. Po pierwszym umyciu blask czystych naczyń wypalił mi oczy. Cichutka tak że trzy razy w nocy sprawdzamy czy na pewno się włączyła bo jej na piętrze nie słychać. Normaln...